Postanowiłam przyjrzeć się z Wami jednej z najbardziej pożądanych stylizacji rzęs − stylizacji kociego oka! Powiem Wam, jakie długości wybrać i gdzie je umieścić, aby Wasze klientki wychodziły z uwodzicielskim spojrzeniem dzikiej kocicy. A czy ten styl jest odpowiedni dla wszystkich typów oczu? Dowiecie się tego z artykułu!
Jak stworzyć mapę rzęs do stylizacji kociego oka?
Czym są mapy rzęs, do czego służą i jak z grubsza się je tworzy, to złożony temat, dlatego poświęciłam mu już cały artykuł. Teraz nawiążemy do tego tematycznie stylizacją, której coraz częściej życzą sobie klientki w salonach. Jeśli znasz podstawy i teorię, zaprojektowanie idealnego kociego oka (czasami określanego jako fox styling) nie będzie dla Ciebie żadnym problemem. Wystarczy, że będziesz postępować zgodnie z moją instrukcją!
- Zacznij od tego, że zaznaczysz sobie (wystarczy kreseczką) 3 podstawowe osie, na których opiera się cała mapa rzęs.
- Pierwsza jest zawsze linia, która przechodzi przez środek oka (źrenicy), gdy klientka patrzy prosto przed siebie. Dzięki tej linii stylizacja obu oczu będzie symetryczna.
- Druga linia biegnie do zewnętrznego kącika oka.
- Trzecia linia znajduje się pomiędzy (pośrodku) dwoma poprzednimi.
- Teraz utwórz „przedział” z najdłuższą długością rzęs (w tym przypadku 12 mm). Wyobraź sobie, że dzielisz przestrzeń między drugą i trzecią linią na pół. Połowa bliżej środka oka będzie najdłuższa (zaznaczona na zdjęciu kolorem).
- Pozostałą połowę (przy zewnętrznym kąciku oka) podzielimy na trzy pola równej wielkości. Każde z nich będzie mapą dla rzęs o stopniowo malejącej długości (tj. 11, 10 i 9 mm). W praktyce przy aplikacji rzęs w tym miejscu nałożymy tylko kilka sztuk, ale to jest dokładnie to, czego chcesz. Gdyby w kąciku oka były najdłuższe rzęsy, ściągnęłyby one oko w dół i optycznie zamknęły.
- Resztę przestrzeni w kierunku wewnętrznego kącika oka podziel na 6 równej wielkości przedziałów. Tam po kolei będą nakładane rzęsy o długości 11, 10, 9, 8, 7 i 6 mm w kąciku oka. Nic trudnego, prawda?
Efekt kociego oka jest modny − ale czy do twarzy z nim każdemu?
Okrutna prawda, której klientki prawdopodobnie nie zechcą usłyszeć, jest taka, że niestety nie. I zaraz wyjaśnię dlaczego!
Z pewnością niejedna z Was spotkała się z klientką, która zażyczyła sobie tego seksownego i uwodzicielskiego looku kociego oka. Niestety, ta stylizacja nie sprawdza się dobrze w przypadku oczu z opadającymi zewnętrznymi kącikami, problematyczne są też rzadkie, zbyt cienkie naturalne rzęsy. Stylizacja kociego oka optycznie oczy pomniejsza, zamyka, a linia rzęs opada poniżej poziomu kącika oka, co nie jest dobre. Zamiast uwodzicielskiego, klientka wychodzi ze zmęczonym, przymrużonym spojrzeniem, nawet jeśli Twoje wykonanie jest doskonałe.
Czy można sobie z tym jakoś poradzić?
Dla każdego kształtu oczu istnieje stylizacja, która będzie mu jak najbardziej schlebiać. Możesz wyjaśnić klientce, że pasowałby jej inny styl rzęs, ale jeśli jest zdeterminowana i nie zejdzie z leżanki bez kocich oczu, to zamiast cat eye − który pasuje kobietom z wysokimi zewnętrznymi kącikami – wykonaj stylizację squirell. 🤭 Prawidłowo zrobiona „wiewiórka” podobna jest do „kota”, a do twarzy w niej także tym, którzy nie mają idealnego kształtu oczu dla uwodzicielskiej kocicy. Wykorzystuje bowiem krótsze długości, a najdłuższe są aplikowane bliżej środka oka, dzięki czemu stylizacja nie ma tendencji do optycznego zamykania i ściągania oka.
W tym przykładowym porównaniu mamy ekstremalne kocie oko i standardową mapę rzęs na wiewiórkę. Pięknie tu widać, dlaczego wiewiórka nie będzie miała takiej tendencji do ściągania zewnętrznego kącika ku ziemi, a jednocześnie będzie wyglądać uwodzicielsko jak stylizacja kociego oka.
Modna stylizacja − efekt eyelinera
Od kilku lat w świecie przedłużania rzęs panuje trend zwany efektem eyelinera. Jest zbliżony stylem do kociego oka, ale jest jeszcze bardziej hipnotyzujący, ponieważ stosuje się w nim skręt L (czasami także M), który naprawdę daje wrażenie, że właścicielka oka narysowała odważną kreskę, robiąc makijaż. I przyznaję, że sama jestem zafascynowana końcowym lookiem. Zwłaszcza, gdy jest dobrze wykonany. :)
Jak myślisz, czy powinnam poświęcić tej stylizacji odrębny artykuł? Napisz do mnie na Instagramie, jestem bardzo ciekawa, czy (i jak często) spotykasz się w pracy z efektem kociego oka lub nawet eyelinera.